Jako ludzie kreatywni, pewnego pięknego księżycowego wieczoru, siedząc przy kolejnej partii Blood Rage’a i wysyłając ochoczo swoich wojowników do Valhalli, stwierdziliśmy że fajnie byłoby stworzyć własną grę. Ba nie tylko stworzyć ale również wydać.
Od razu pojawiło się pierwsze pytanie. “No dobra… od czego zaczniemy ?”. Stworzenie pierwszej gry, jak również jej wydanie wydawało się jak porwanie z motyką na słońce. W końcu jak większość z was słusznie zdaje sobie sprawę, mówimy tu o dwóch zupełnie różnych od siebie tematach.
To tak jakby porównywać ze sobą euro grę z grą totalnie opartą na farcie. (Autor przypomina-chodzi o różnicę, a nie o to, że któraś z Tych czynności jest oparta na farcie. Choć może życie mnie zweryfikuje i w tej kwestii)
Dlatego też wybraliśmy opcję, która naszym zdaniem pozwoliłaby nam zdobyć niezbędne know – how (No dobra i przy okazji jest opcją prostszą). Lokalizacja produktu. Znajdźmy fajną grę, która nie jest dostępna w naszym rodzimym języku, przetłumaczmy ją i wydajmy.
Dlaczego wydawał się nam to dobry pomysł ? Pozwólcie, że odpowiem wam na to pytanie.
1 – Po pierwsze, skoro gra została już wydana, znaczy się, że autor gry ma już sprawdzonego kontrahenta/ kontrahentów i że będziemy, po uprzednim spolszczeniu materiałów, mogli się podpiąć pod przebytą już ścieżkę. Również można poprosić o inne sprawdzone warianty celem pozyskania potencjalnych przyszłych kontrahentów do produkcji.
2 – Po drugie, wybierając kontrahenta, u którego autor gry / wydawca nie wyprodukował swojej gry, bierzemy udział w wycenie poszczególnych jej elementów. Daje nam to pogląd na to, ile mniej więcej, poszczególne elementy kosztują. Wiedza ta pomoże nam w przyszłości wyceniać nasze własne produkcje, jak również gry autorów, którzy zwrócą się do nas o pomoc w wydaniu ich gier.
3 – Po trzecie poznamy proces sprawdzania i zapewnienia jakości. Jest to dość ważne, kiedy produkujemy coś lub sprowadzamy z Chin.
4- Po czwarte poznamy proces sprowadzenia czegoś z odległej krainy. Ewentualnie znajdziemy kogoś, kto zrobi to za nas 🙂
Powyższe punkty sprawiły, że zdecydowaliśmy się zacząć od spolszczenia i wydania już istniejącej gry.
Zaczęły się poszukiwania.
Były dwa kryteria, którymi się kierowaliśmy.
Po pierwsze gra musiała się nam podobać (Proste)
Po drugie, gra musiała się podobać szerszej publiczności, żebyśmy wiedzieli, że nie wydajemy jej tylko dla siebie i swoich rodzin…. ewentualnie tylko dla siebie …
Tak oto powstała lista składająca się z klasyków, które nigdy nie doczekały się polskich edycji, jak również KickStarterowych nowinek, które złapały graczy za serca.
Zasadą “1 z 10” jeden autor zgodził się nawiązać z nami współpracę. Tak, dobrze zgadliście, było to Uproariusz Games z Getaway Driverem 😉
Część nie odpisała, od części dostaliśmy informację zwrotną od działu prawnego, że nie szukają wydawców i że doceniliby, jakbyśmy uszanowali ich prawa autorskie (Looking at you Wizards 😉 ) inni odpisali, że mają już wydawcę w Polsce, z którym współpracują.
Jak potoczyła się nasza współpraca od tego momentu ? To już oddzielna historia.